poniedziałek, 13 lipca 2015

Lenka w Krainie Lodu, czyli sobotnia imprezka dla naszego słodziaka

    Są takie imprezy, które chciałabym żeby trwały dłużej niż zawsze. Wczorajsza, zdecydowanie do nich należała. Wszystko zaczęło się trzy lata temu, kiedy zadzwoniła do mnie Pani Joanna. Wypytała o szczegóły a ja zauważyłam, że po drugiej stronie jest osoba, która dokładnie wie jak chciałaby zorganizować imprezę swojej pociechy. Wcześniej bardzo się stresowałam (teraz nieco mniej), bo wiadomo a nóż widelec się okaże, że nie dam rady i będzie klops. Z drugiej strony stwierdziłam, że w końcu wybrałam taką profesję i mam kolejne bojowe zadanie przed sobą. Spięliśmy się z zespołem i udało się zaskoczyć małą, jeszcze wtedy Lenkę (teraz też nie jest zbyt duża, ale trzy lata robią różnicę ;) Zostaliśmy przyjęci tak ciepło, że do dziś wspominamy życzliwość jaka nas tam spotkała. No i co... no i tak już zostało :) Lenka skradła nasze serca tak samo jak jej Rodzice :) 

  Na tegoroczne przyjęcie Lenki czekaliśmy z nieskrywaną radością, dawno nie widzieliśmy tego uroczego i uśmiechniętego buziaka :) Dzieciaki były fantastyczne a atmosfera, w której  przyszło nam pracować, rewelacyjna. Wiecie... inaczej się pracuje, jeśli druga strona jest do nas życzliwie nastawiona. Wtedy człowiek sam sobie robi takiego bacika nad głową, że nie ma mowy o jakimś błędzie. Po prostu strasznie głupio by nam było :)
  Kiedy impreza dobiegła końca podeszła do mnie Lenka i zapytała czy może pożyczyć tą różową długą spódnicę tak na trzy dni ;) Oczywiście się zgodziłam i kiecka będzie cieszyć Lenkę przez dłużej niż trzy dni :) Po 5 minutach z oczami shrekowego kota znowu do mnie zawitała pytając, czy kokardę też by mogła tak na dłużej :D Po raz kolejny nie było sprzeciwu a jubilatka podziękowała mówiąc "dziękuję...bardzo dziękuję bardzo, będzie na dłużej" ;) To jest tak urocze i rezolutne dziecko, że jakby chciała nam wynieść cały ekwipunek to z pewnością dostałaby zgodę :) A na koniec dostaliśmy prezent! Pięknego doniczkowego kwiatka, który z pewnością będzie ozdobą nowego lokum :) Praca z takimi ludźmi to ogromne wyróżnienie i mamy nadzieję, że będzie trwać przez lata bo właśnie w drodze jest już siostra Lenki Pola :)












Nasza urodzinkowa Lenka :)






Nasz prezent :) Dumnie stoi na moim biurku :)



Śnieżki na klamerkach :)
Swoją premierę miały makaroniki Zuzi! To dla nich pierwsza dziecięca impreza :) 


Dopóki są truskawki tarty truskawkowe ciągle się pieką


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz