niedziela, 24 maja 2015

Czas się pożegnać i...

   Jest niedziela, korzystam z uroków majowego popołudnia. Po sobotnio-niedzielnych wojażach i walce o to, żeby choć przez jeden dzień nie pić kawy, udało się! Udało się zebrać myśli :) a jest co zbierać, bo właśnie kończy się wielki bałagan, który rozpoczęłam na początku bieżącego roku.

  Wczoraj po ostatniej imprezie na naszej wielkiej wawrzyniakowej sali, tak sobie usiadłam i pomyślałam, że szkoda. No wiecie... taka myśl, że coś się skończyło. Okres pracy na Wawrzyniaka po wcześniejszych czterech latach bez stałego adresu, dał mi naprawdę dużo. To było pierwsze firmowe lokum, pierwsze takie poważne. Pamiętam jak z wielkimi pudłami taszczyliśmy się na górę, czyli antresolę nad salą, i byłam taka szczęśliwa, że się udało. Trochę jak dziecko wyprowadzające się od rodziców:) Taki krok do przodu. Przez te dwa lata z hakiem, bardzo się rozwinęliśmy, bardzo przywiązaliśmy do siebie ja i reszta zespołu, my i nasze miejsce, klienci i my:) W końcu było miejscem spotkań, śmiechu, płaczu (tak też... jak mnie niemoc twórcza dopadnie to ryczę czasami) i wielu ważnych chwil w życiu naszych klientów albo mówiąc prościej dzieciaków, które przychodząc do nas otrzymywały sporą dawkę radości, kreatywności i sympatii. Uściski dłoni, podziękowań za dobrze wykonaną prace, ale też nerwy i niespodziewane zwroty akcji również, czyt. czasami klienci mylą godziny imprezy :) Jednym słowem historia! Tak...nasze pierwsze miejsce przechodzi właśnie do historii! Tej historii nigdy nie będę żałować :)

P.S. ...i zacząć nową przygodę!





















:) już powoli jesteśmy :)

niedziela, 10 maja 2015

Idą zmiany!

  Jak w tytule. Zmiany są chyba nieodzowną częścią mojego życia i chociaż uparcie dążę do stanu constans, to chyba nie jest mi on pisany. Tak sobie myślę, że w sumie nudno by było tak ciągle to samo. Więc w życiu nie nudzi mi się :)

  Chyba już mogę napisać i to oficjalnie, że odchodzę z budżetówki i w końcu skupię się tylko na swoim ogródku. Nie było łatwo łączyć te dwie działalności przez tak długi czas, więc nadeszła chwila wyboru. Myślałam o tym dwa lata i czekałam na odpowiedni moment. Stało się, gdy pewnego zimowego wieczora zdałam sobie sprawę, że to kolejny weekend gdzie siedzę w pracy, wracam późno, nie mam na nic siły a jutro znowu zadania. Jedną pracę lubiłam, drugą kochałam, ale w tamtej chwili miałam już dość. Zmiany są potrzebne i nie trzeba się ich bać.
Już prawie pół roku pracuję tylko u siebie i nie wyobrażam sobie innego scenariusza. Chociaż efektywne zarządzanie swoim czasem i samodyscyplina z pewnością nie jest łatwą sprawą, gdy sam sobie szefujesz. Na szczęście przez ostatnie 6 lat zdążyłam się tego porządnie nauczyć.
    Kolejną zmianą, która nadciąga z prędkością światła jest...zmiana lokalu. Będę jeszcze długo o tym pisać, dzisiaj tylko napomknę. Wiem, że niewiele osób tu zagląda, więc tą wiedzę posiądą tylko wtajemniczeni :) Idziemy na Sienną na Stare Miasto :) W związku z tym maj jest dla nas miesiącem najintensywniejszej pracy od nie pamiętam kiedy. Tworzymy wszystko od podstaw, ale mam nadzieję, że praca zespołu zaowocuje tym, że będziemy nietuzinkowym punktem na mapie naszego miasta. Na razie więcej zdradzać nie chcę, bo trzeba stopniować ciekawość :) Dzisiaj tak trochę melancholijnie, kilka zdjęć z ostatnich, rewolucyjnych dla mnie miesięcy :) Spokojnej niedzieli i miłego oglądania :)

Zmiany to wielka podróż w nieznane, ale czasami trzeba skoczyć na głęboką wodę!

W końcu mam czas, żeby odpocząć



Czas płynie inaczej, pracy jest dużo, ale to zupełnie inny tryb

Relacje z bliskimi zrobiły się po prostu lepsze :)


Pomoc sióstr Kępisty była nieoceniona. Zrobiłyśmy tiulówki na scenę

Z tą płytą będę kojarzyć ostatnie pół roku życia. Jest przepiękna i podnosi na duchu :)

Bez zespołu nic nie zrobię, dziewczyny są rewelacyjne.

Teraz nie biegam a chodzę i widzę takie oto obrazki :)

Teraz to są moje narzędzia pracy :)

Moje ukochane pompony

Częściej spaceruję po Szczecinie i mijam tyle pięknych widoków





Moje ukochane Nowe Warpno, tam odpoczywam.




W końcu mam czas na spacer do księgarni

Nowy widok z okna :)




W piątek zaczęłyśmy cykl spotkań związanych z nowym miejscem :)


Na nowym będzie jeszcze bardziej twórczo!




Trzymajcie kciuki! :D