niedziela, 9 listopada 2014

Roztańczona Pola i jej urodzinowi goście- fotorelacja z imprezy

  Przyszedł czas na małą relację z ostatniej imprezki. Pola, nasza jubilatka, to urodzona tancerka! W ogóle grupa z która miałyśmy okazję pracować była wyjątkowo zgrana i od razu angażowała się we wszystkie przygotowane atrakcje. Było ich sporo, począwszy od zmiany wizerunkowej w fana gry Movie Star Planet po pokaz układu tanecznego :) Sami zobaczcie jak fajnie dzieciaki spędziły ten urodzinowy czas :) 

P.S. Już niedługo informacja o Waszych ulubionych warsztatach świątecznych . Tym razem będą dla małych i dużych! Będzie cynamonowo, piernikowo i baaaaardzo kreatywnie :) Zapraszamy już 6 grudnia! Szczegóły w tygodniu na blogu i FB.





































niedziela, 2 listopada 2014

Moja esencja jesieni

  Wolny jesienny weekend to dla mnie prawdziwa rzadkość, ale dzięki temu jest wyjątkowy. Niestety po takim weekendzie nie wracam do pracy wypoczęta i pełna energii, wręcz przciwnie. Nic mi się nie chce, a poniedziałkowa rutyna doprowadza mnie do szału. Ale wiecie co? to wszystko ma chyba głębszy sens, bo to dla mnie znak, że naprawdę wykorzystałam weekend na 100%! Bo kto chętnie wraca do pracy po nieziemskich wakacjach?
  Więc... szykując się na weekend pomyślałam sobie, że trzeba coś ugotować, upiec, pochodzić po lesie, wyskoczyć na grzyby, poczytać, poogladać, wyspać się, napisać i jeszcze na spokojnie pomyśleć o kilku sprawach. Udało się! Wszystko sprawiło mi tyle radości, że nic tylko planować kolejny taki weekend:) Udało mi się nawet 3/4 soboty spędzić w ogrodzie, więc niedobory tlenu zostały uzupełnione:) Zwieńczeniem wszystkich planów był jesienny obiad z najbliższymi (uwielbiam dla nich gotować!). Piszę "jesienny", bo faktycznie postanowiłam, że będzie jesiennie jak tylko się da! Przepisy wyszukałam na blogach kulinarnych, udało się nic nie sknocić. Śliwki węgierki jeszcze dostałam, grzyby były łaskawe i same pchały się do koszyka a makaroniki, które dostałam od dwóch cudnych dziabągów w końcu doczekały się degustacji.  Pyyyszne były!
  Jutro znowu wracam do rzeczywistości, trochę szarej, troche mglistej, ale mimo wszystko mojej, którą bardzo, ale to bardzo lubię :) Życzę Wam spokojnego, ciepłego jesiennego tygodnia i fantastycznego weekendu, który zbliża się wieeelkimi krokami ;)



Pajęczyna w porannej rosie


Cudnie zielony mech



Muchomor zgubił kropki ;)











mega ekspresowy jesienny lampion


ostatnie węgierki


spokojne niedzielne śniadanie i oczywiście analiza przepisów liski z white plate



ja temat "obiad jesienny" traktuję bardzo serio :)


Ania i Piotr, czyli makaronikowe dziabągi :)

Rudy jak zawsze zrelaksowany

węgierskie makaroniki

zostały tylko okruszki

trzeba! bo inaczej można oszaleć!


pyszniutkie, różowiutkie cudeńka

spokojnego tygodnia!