Ostatnio rzadko wyjeżdżamy na urodzinowe imprezy. Od momentu przeprowadzki na Wawrzyniaka większość przyjęć organizujemy na miejscu. Niedawno jednak, miałyśmy przyjemność prowadzić urodziny prawdziwego króla disco-Viktora:) Razem z roztańczonymi gośćmi bawiły się: Ala, Marta i Małgosia. Dzieciaki szalały, skakały i swoją energią prawie rozniosły salon:) Tę energię widać było też na zdjęciach bo rzadko się zdarza, żeby większość zdjęć, które robimy była tak rozmazana:) Tym samym przedstawiam Wam te na których dzieciaki były "spokojniejsze":) Przepraszam też mamę jubilata za opóźnienie, palpitacji prawie dostałam, jak okazało się, że przeoczyłam zdjęcia. Na szczęście Pani Aneta okazała się bardzo wyrozumiałą klientką, za co serdecznie dziękuję.
|
Tu jeszcze zdjęcie wyszło:) |
|
Tu także:) |
|
Tu już było szaleństwo:) |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz