Spóźniony o jeden dzień, ale jest! Krótka relacja z naszych przygotowań do przyjęcia urodzinowego największego fana Barcelony jakiego znam:).
Wyzwanie niemałe ponieważ cała załoga była prawie męska, trafiła się jedna piłkarka- Kamila. Dzieciaki pełne pozytywnej energii i chęci do zabawy. Bardzo podobało mi się to, że choć każde kibicowało innej drużynie albo pasjonowało się inną dyscypliną sportu to razem bawili się świetnie. Oprócz wielu konkursów związanych z piłką nożną były balony wodne i pinata. Najfajniejsze były zadania jakie dzieciaki sobie zadawały, oczywiście anonimowo na kartce. Gdyby nie nasze racjonalne podejście to jeden szczęściarz musiałby biec osiem razy dookoła domu trzymając się prawą ręką za lewe ucho a lewa ręko za prawe kolano (pewnie teraz próbujecie;). Na szczęście osoba na którą wypadło, tylko raz musiała obiec dom trzymając się za wyżej wymienione części ciała:). Było naprawdę radośnie! Sto lat Gaspar!
 |
sprzęt gotowy |
 |
Jak ktoś miał ochot,ę to nawet torebki na słodycze "na wynos" zrobiłyśmy:) |
uwielbiam takie imprezki :)
OdpowiedzUsuńwiem;)
OdpowiedzUsuń