Za mną kolejny weekend. Dużo się działo, więc dzisiaj fotorelacja z warsztatów a niebawem z urodzin. Już kilka razy wspominałam, że bardzo lubię te nasze warsztaty bo atmosfera, która na nich panuje jest wyjątkowa. Dziewczynki, które nas odwiedzają zdążyły się już poznać i jak się okazuje, mają wiele wspólnych tematów.
Ostatnio odeszłam (ale tylko na chwilkę) od warsztatów związanych stricte z plastyką i powędrowałam na tereny równie ciekawe, bo przyrodnicze. Jest to po części spowodowane tym, że od zawsze bardzo interesowałam się przyrodą i wszystkim co z nią związane. Zresztą powiem Wam, że jeśli mam do wykonania plastyczne zadanie to zawsze inspiruję się tym co dookoła. Dlatego tak bardzo lubię papierowe pompony, przypominają mi kwiaty :)
Wracając do sobotnich warsztatów byłam pod wrażeniem tego, jak bardzo dziewczyny pochłonięte były mikroskopowaniem. Uczyły się ( nie boję się użyć tego stwierdzenia:) śpiewająco. W końcu nauka wcale nie musi być nudna. Nie jestem zwolenniczką ciągłego przemycania nauki w zabawie. Oczywiście, fajnie gdy dzieciaki bawiąc się uczą, ale dlaczego ta nauka musi być taka straszna, że ją ciągle przemycać gdzieś trzeba... Dzieciaki chcą się uczyć, widziałam w sobotę :) Nie musiałam używać magicznych sztuczek, żeby chciały wiedzieć więcej. Same pytały, robiły preparaty, obsługiwały mikroskop. Były bardzo ciekawe i dociekliwe. Staram się podawać wiedzę w sposób łatwy, a po sobocie jestem pewna, że na jednych warsztatach przyrodniczych nie skończę. Zapraszam już w piątek od 16.00-18.00. Zapisy przyjmujemy do czwartku a tematyka znowu trochę inna, więc warto. W sobotę natomiast od 12.00-14.00 warsztaty świąteczne, na które też serdecznie zapraszam ja i moje urodzinkowo :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz